Kamil Kuzera zaskoczył na początku sezonu i postawił na słowackiego pomocnika, który w poprzednim sezonie nie dawał tyle, ile w Kielcach od niego oczekiwano.
Takáč nie zaliczał asyst ani nie trafiał do siatki, mało grał też odważnie do przodu. Często był zagubiony i szukał najprostszych rozwiązań.
Od początku obecnego sezonu Słowak jednak pokazuje, że jest wartością dodaną w Koronie.
W meczu z Zagłębiem dał kieleckiej drużynie najwięcej. Popularny Taki rozpoczął obie akcje bramkowe, najpierw podając do Dalmau, który asystował przy trafieniu Nono, a później uruchamiając Jacka Podgórskiego na prawej stronie gdy ten dośrodkował w pole karne, a gola zdobył wspomniany Dalmau.
Poza tym Takáč jest w każdej strefie boiska i łata dziury. Coraz lepiej radzi sobie na pozycji defensywnego pomocnika nie bojąc się odważnie atakować rywala. Jest aktywny także w pressingu. Oddaje strzały z dystansu i bierze ciężar gry na swoje barki co niejednokrotnie było widać w ostatnich pojedynkach.
Ponadto 25-latek w obronie notuje 1,4 przechwytu na mecz, 1,8 wślizgu na mecz, czy 7,8 odebranych piłek.
Zaś w ataku prezentuje się to następująco:
Kluczowe podania na mecz – 1,4
Podania celne na mecz – 36,2 (83%)
Skuteczność podań na własnej połowie – 16,2 (87%)
Skuteczność podań na połowie przeciwnika – 20,4 (78%)
Skuteczność długich podań – 5 (58%)
Nie da się ukryć, że piłkarz z numerem 8 zaczyna coraz więcej znaczyć w Koronie i stanowić jej mocny punkt. Słowak pokazuje, że dana mu przez Kamila Kuzerę szansa nie była przypadkowa i szkoleniowiec kieleckiej ekipy się nie pomylił, a piłkarz odwdzięcza się dobrą grą.
Kamil Dulęba