Rafał Szymczyk: Nie wierzyłem w to, że możemy być w barażach

Kolejna część naszego podsumowania sezonu i kolejna rozmowa. Tym razem porozmawialiśmy z Rafałem Szymczykiem – dziennikarzem Radia Kielce, który od ponad dwudziestu lat komentuje mecze Korony.

Kamil Dulęba, CowKoronie.pl: Jak podsumujesz ten sezon w wykonaniu Korony?

Rafał Szymczyk, Radio Kielce: Jestem zaskoczony miejscem zespołu, biorąc pod uwagę zapowiedzi działaczy i trenera Macieja Bartoszka. Szczególnie te z zimy. Najbardziej jestem zawiedziony ruchami transferowymi, które zostały przeprowadzone w drużynie. Latem zarząd nie miał trochę wyjścia i musiał stworzyć kadrę last minute głównie przez spadek z Ekstraklasy. Okazało się, że tych, których wtedy ściągnęliśmy, nie nadawali się do gry w 1 lidze i pozyskujemy kolejnych, którzy nie wiemy, czy są lepsi. Później jedziemy na zagraniczne zgrupowanie, bo przygotowujemy się do walki o baraże, a efekt sami wiedzieliśmy. Tu jestem zawiedziony. Nie jestem też przekonany czy warto było wydawać duże pieniądze na to, żeby Korona tak grała w 1 lidze. Ja byłem zwolennikiem tego, żeby ściągnąć kilku piłkarzy, a w dużej mierze dawać szansę młodym, bo nie wierzę w to, żeby kielczanie mogli spaść z ligi. Wydawało mi się, że ten sezon będzie potraktowany jako przejściowy, aby trochę oczyścić atmosferę wokół klubu, żeby był lepszy PR i postrzeganie Korony się w Polsce zmieniło.

Który transfer był udany, a który z nowych piłkarzy Cię zawiódł?

– Najlepszym transferem był Filipe Oliveira. Od razu było widać, że Portugalczyk umie grać w piłkę, później miał trochę gorszy moment, ale końcówka sezonu pokazała, że to jest zawodnik, na którym trzeba budować drużynę. Jeśli chodzi o minusy to największym jest pozwolenie odejść Markowi Koziołowi. Jestem zdania, że bramkarz takiego pokroju jak Marek, z takim doświadczeniem powinien w Kielcach zostać.
Największy zawód transferowy to dla mnie Diaz i Yilmaz. Na początku były przesłanki, że Hiszpan będzie ważną postacią w zespole. Co do Turka to CV go broniło, ale okazuje się, że to nie wszystko. Z Polaków najbardziej zawiódł mnie Mateusz Cetnarski. Biorąc pod uwagę jego przeszłość i umiejętności piłkarskie to wydawało się, że będzie idealnym uzupełnieniem składu. Kolejny doświadczony piłkarz, który grał w naprawdę dobrych klubach, ale mam wrażenie, że „Cetnar” trochę przeszedł obok rundy jesiennej.

Jak ocenisz działania klubu pod względem rozstań z piłkarzami w zimie? Mam na myśli Tzimopoulosa czy Grzelaka.

– Klub ma prawo podejmować decyzje, jakie uważa za słuszne, ale nie rozstawałbym się z Tzimopoulosem. Korona miała problemy z defensywą i obrońcami. „Greko” to naprawdę solidny zawodnik i na pewno pomógłby drużynie. Zaskakujące jest też to, że latem sprowadzamy Grzelaka czy wspomnianego Cetnarskiego, a po pół roku dziękujemy im za grę. Czy przez ten czas zmieniła się w klubie koncepcja? Z punktu widzenia osoby z zewnątrz takie ruchy wydają się nieskoordynowane, nieprzemyślane i na pewno nie cechują klubu, który ma stabilność, wyznaczony kierunek w rozwoju i jakiś cel.

Fot. Kamil Bielaszewski

Co możesz powiedzieć o pracy Macieja Gila w Koronie?

– To był krótki czas, bo zaledwie kilka miesięcy, ale biorąc pod uwagę transfery, to niestety poległ. Poza jednym, do którego osobiście nie byłem przekonany, bo widziałem jego grę w rezerwach. Chodzi mi o Marcina Szpakowskiego. Jak się później okazało to chłopak z ogromnym potencjałem. Natomiast te pozostałe transfery, które miały stanowić o sile zespołu, oprócz oczywiście Oliveiry były nieudane.

Czy miejsce w tabeli Cię zawiodło?

– Nie ma to dla mnie dużego znaczenia czy Korona zajęłaby miejsce ósme, czy dwunaste. Nie wierzyłem w to, że możemy być w barażach. Bardziej jestem zawiedziony postawą zespołu w niektórych meczach i wynikami, które osiągała drużyna. Czasami było tak, że postawa była nie najgorsza, a wynik zły, innym razem mecze po prostu były słabe. Takie spotkania jak w Olsztynie, Nowym Sączu, Niecieczy. Zwieńczeniem tego był mecz w Radomiu. Słaby sezon, słaby mecz z Radomiakiem.

Który z wychowanków wypadł najlepiej i który zrobił największy postęp, a kto zawiódł?

– Na pewno Iwo Kaczmarki, którego już nie ma w drużynie. Natomiast ostatnie mecze pokazały, że Radosław Seweryś dobrze się zaprezentował. Dawid Lisowski idzie w dobrym kierunku, chociaż wymagałbym od niego nieco więcej.
Z tych, którzy grali więcej to, zawiódł mnie Jakub Rybus. Dobre warunki, silny, dobrze grający tyłem do bramki, ale zupełnie się to nie przełożyło na to co pokazywał na boisku. Przestraszony nie był, ale na ten moment uważam, że 1 liga go przerosła.

Największy plus sezonu i rozczarowanie sezonu?

– Jeśli chodzi o rozczarowanie to to, co się wydarzyło na początku tego roku w Koronie Kielce, bo coś się musiało wydarzyć. Nagle Maciej Bartoszek, który miał pełnić tutaj dwie funkcje traci swoją pozycję, a później pracę. Uważam, że to rozstanie mogło odbyć się w lepszej atmosferze. To dla mnie rozczarowanie nie ze względu na to, że trener Bartoszek został zwolniony tylko, że trochę się zagubił w tym wszystkim i nie do końca był przekonany, że może jeszcze coś dobrego tutaj zrobić.
Plus to Kamil Kuzera. Przejął drużynę w trudnym momencie. Zespół był trochę rozbity, bez zwycięstw. „Kuzi” tę szatnię skonsolidował, zdobył 10 punktów, nie stracił gola, nie przegrał.

Marcin

Share:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *