Nieudany debiut Kuzery w Ekstraklasie. Lech wygrał z Koroną

Korona Kielce po odejściu Leszka Ojrzyńskiego mierzyła się z Lechem Poznań. Po pięćdziesięciu minutach była trudna sytuacja, ale kielczanie zdołali wyrównać. Końcówka należała jednak do Mistrzów Polski.

Już w szóstej minucie Marceli Zapytowski musiał się wykazać. Strzelał Amaral, ale uderzenie Portugalczyka wyłapał golkiper Korony. Chwilę później znów swoich sił spróbował pomocnik Lecha, ale kolejny raz na posterunku był bramkarz kieleckiej ekipy.
Po 20. minutach gospodarze stworzyli groźną akcję. Piłkę w środku pola stracił Takáč, jeden z piłkarzy Lecha podał do Ishaka który strzelił, ale świetnie zachował się Zapytowski.
Po półgodzinie gry Lechici mieli już sześć strzałów celnych, ale nadal nie pokonali bramkarza Korony.
W 33. minucie żółto-czerwoni objęli prowadzenie. Deaconu dośrodkował w pole karne na głowę Śpiączki, który zgrał w kierunku Trojaka, a ten trafił do siatki. Po analizie VAR się okazało, że napastnik Korony był na spalonym i gol nie został uznany.
Pięć minut później Miłosz Trojak zagrał w polu karnym piłkę ręką, arbiter wskazał na jedenasty metr. Do jedenastki podszedł Ishak i pokonał Zapytowskiego.
Tuż przed przerwą Alan Czerwiński jeszcze spróbował z rzutu wolnego, ale wprost w bramkarza Korony.

Fot. Adam Jastrzębowski

Druga połowa wymarzenie zaczęła się dla Lecha. W 47. minucie Amaral uderzył sprzed pola karnego i trafił przy słupku.
Po tej sytuacji Korona ruszyła do odrabiania strat. Bartosz Śpiączka poszedł do końca i starał się zagrać piłkę w pole karne, tam ręką dotknął Karlstrom. Po długiej analizie VAR sędzia podyktował dla kielczan rzut karny. Do niego podszedł Jakub Łukowski i strzelił siódmą bramkę w sezonie.
Gospodarze starali się odpowiedzieć za sprawą Sousy, ale pewnie wyłapał futbolówkę Zapytowski.
W 70. minucie Koroniarze mogli wyrównać. Podgórski odebrał piłkę i popędził na bramkę Bednarka. Oddał strzał, bramkarz Lecha obronił i piłka wyszła za linię końcową. Po rzucie rożnym, z którego dośrodkował Deaconu sytuację miał Malarczyk, ale jego strzał głową minął słupek.
Kielczanie nadal atakowali i w 76. minucie Szpakowski był faulowany w polu karnym przez Sousę. Arbiter najpierw wskazał rzut wolny dla gospodarzy, ale po rozmowie z sędziami VAR i obejrzeniu sytuacji zmienił decyzję i wskazał na wapno. Tym razem rzut karny wykonał Podgórski i wyrównał stan pojedynku.
W 84. minucie kielczanie mogli wyjść na prowadzenie. Deaconu jednak trafił w słupek, dobijał piłkę Łukowski, ale on obił drugi słupek bramki Lecha.
Tuż przed dziewięćdziesiątą minutą Amaral uderzył na bramkę Zapytowskiego, ale w środek bramki.
W doliczonym czasie gry gospodarze przycisnęli i dopięli swego. Czerwiński wrzucił piłkę w pole karne, najwyżej wyskoczył Szymczak i trafił do siatki.
Do końca spotkania przeważali gospodarze i utrzymali stan pojedynku.

Lech Poznań – Korona Kielce 3:2 (1:0)

Lech: Bednarek – Pereira (74′ Milić), Czerwiński, Dagerstal, Rebocho – Kwekweskiri (74′ Murawski), Karlstrom – Citaiszwili (80′ Ba Loua), Amaral, Sousa (80′ Skóraś) – Ishak (K) (67′ Szymczak)

Korona: Zapytowski – Więckowski, Malarczyk (K), Trojak, Balić – Deja, Takáč (66′ Szpakowski) – Łukowski (84′ Kiełb), Deaconu (84′ Szymusik), Błanik (66′ Podgórski) – Śpiączka (84′ Szykawka)

Gole: 41′ Ishak (k), 47′ Amaral, 90+3′ Szymczak – 56′ Łukowski (k), 79′ Podgórski (k)

Żółte kartki: Amaral – Takáč, Trojak, Balić, Szpakowski

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)

W 17. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce na Suzuki Arenie zagra z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się 12 listopada o 12:30. Transmisja w Canal+Sport oraz Radiu Kielce. 

Kamil Dulęba

Share:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *