Rozpoczynamy kolejny cykl, tym razem o kieleckich stranierich. W Koronie do tej pory zagrało 81 obcokrajowców, a w klubie było ich o czterech więcej. Najwięcej w żółto-czerwonych barwach wystąpiło Serbów, bo aż dziesięciu, później ośmiu Brazylijczyków i po pięciu Bośniaków oraz Niemców. Raz w tygodniu będziemy przybliżać sylwetkę jednego z piłkarzy z zagranicy, którzy grali bądź wciąż grają w kieleckim zespole. Na początek Milan Borjan.
Bramkarz do Kielc trafił w lutym 2017 roku, na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu z bułgarskiego Ludogortca Razgrad. Serb z kanadyjskim paszportem podpisał z Koroną półroczną umowę.
W zespole Macieja Bartoszka szybko się zaaklimatyzował, bo już po dziewięciu dniach (24 lutego) zadebiutował w między słupkami kieleckiej bramki. Nie był to dla niego jednak udany mecz, bo Korona przegrała na wyjeździe z Arką aż 1:4. Mimo tego nie zraził się tym wynikiem i z marszu stał się ważną postacią na boisku i w szatni.
Kibicom dał się poznać ze swojego mocnego charakteru oraz dużego wariactwa. Ileż razy stał przy środkowej linii boiska, gdy Korona wykonywała rzut rożny. Dostał też cztery żółte kartki, a jedna z nich była za niesportowe zachowanie, gdy dość sugestywnie pospieszał piłkarza Ruchu Chorzów, żeby ten opuścił boisko.
W Koronie zagrał 14 razy (pięć czystych kont), pięć razy było dane mu wygrać, trzy razy zremisować i sześć przegrać. Choć jedna porażka, to jak zwycięstwo. Popularny ”Mr Zombie” grał w meczu z Termaliką, który przesądzał o tym, czy kielczanie zagrają w grupie mistrzowskiej. Piłkarze trenera Bartoszka przegrali, co skutkowało tym, że wystąpią w dolnej ósemce. Jednak wynik meczu w Gdyni (Arki z Wisłą Płock) ułożył się korzystnie dla Korony i to kielczanie zagrali w górnej połowie tabeli.
Korona chciała z Milanem Borjanem kontynuować współpracę, jednak kieleckiego zespołu nie było stać na wykupienie bramkarza z Ludogortca.
Z Kielcami pożegnał się 28 maja na ówczesnej Kolporter Arenie meczem z Legią Warszawa (0:1).
W mediach społecznościowych dziękował kibicom za wsparcie. Na swoim profilu na Twitterze opublikował wpis: ”Drodzy Kibice. Chce poinformować, że moja umowa z Koroną dobiega końca i nasza współpraca nie będzie kontynuowana. Chciałbym podziękować Wam za współpracę przez ostatnie pół roku. Dziękuję Wam, że byliście naszym dwunastym zawodnikiem i dodawaliście nam wiatru w żagle, to dzięki Waszej pomocy osiągaliśmy dobre wyniki. To wielki zaszczyt grać dla takich kibiców jak Wy. Jeszcze raz dziękuję za wszystko.”
Z Kielc wrócił do Bułgarii, a 24 lipca 2017 roku został bramkarzem serbskiej Crveny Zvezdy Belgrad.
W ekipie ze stolicy Serbii zrobił furorę. Najpierw został bohaterem meczu z FC Kopehnaga. Borjan obronił trzy ”jedenastki” w serii rzutów karnych, a jednego sam wykorzystał, a następnej w dwumeczu z Young Boys Berno był jednym z najlepszych piłkarzy w swojej ekipie, a pod koniec meczu zaliczył kluczową interwencję, która pozwoliła na awans do Ligi Mistrzów w sezonie 2019/2020. ”Czerwona gwiazda” nie wyszła jednak z grupy.
Borjan jest 49-krotnym reprezentantem Kanady oraz kapitanem liderującej w serbskiej ekstraklasie Crveny Zvezdy.
Jego historia to dowód, że po Koronie można zrobić wielką karierę…
Kamil Dulęba