Ekspert nie tylko od defensywy [HISTORIA GOLAŃSKIEGO]

Zbliżamy się do podium cyklu o piłkarzach, którzy zagrali najwięcej spotkań w piłkarskiej ekstraklasie w barwach Korony. Dziś zaprezentujemy zawodnika, który jest symbolem kieleckiego klubu i jednym z nielicznych, którzy odegrali ważną rolę także w reprezentacji Polski. Człowiek wielu talentów, który również po zakończeniu kariery sportowej potrafi skutecznie realizować kolejne pomysły, biznesy, projekty sportowe oraz pasje.

4. miejsce.

Ilość meczów dla Korony Kielce: 164.

Czwarte miejsce pod względem ilości występów w ekstraklasie w Koronie Kielce zajmuje… Paweł Golański.

Z białej części Łodzi

Piłkarz urodzony w 1982 roku w Łodzi, najczęściej grający jako prawy obrońca lub stoper. Wychowanek ŁKS- u Łódź, w którym spędził pierwsze kilka lat swojej seniorskiej kariery, a konkretnie od 2000 do 20005 roku. W rundzie wiosennej sezonu 2002/03 Paweł Golański był na krótkim wypożyczeniu w Legii Warszawa. Jednak nie zaliczył oficjalnego debiutu w barwach „Wojskowych”. Nie udało mu się przebić do składu drużyny, którą trenował w tamtym czasie Dragomir Okuka. Golański występował wówczas jedynie w czwartoligowych rezerwach warszawskiego klubu.

Fot. lodz.naszemiasto.pl

Golański w Koronie cz. 1

Po pięciu sezonach w Łódzkim Klubie Sportowym Paweł przeniósł się do Korony, będącej świeżo po awansie do ekstraklasy. W pierwszym sezonie w kieleckich barwach zagrał 25 meczów zdobywając dwa gole, z Pogonią Szczecin oraz Cracovią. Trafienie z Pogonią jest zresztą historyczną, pierwszą bramką Korony na najwyższym szczeblu.

Fot. Echo Dnia

W tamtym sezonie podopieczni Ryszarda Wieczorka zajęli wysokie piąte miejsce w lidze. Koronie zabrakło wówczas tylko dwóch punktów, aby znaleźć się na podium, co gwarantowałoby grę w europejskich pucharach. W sezonie 2006/07, czyli drugim spędzonym w Kielcach, Golański rozegrał 23 spotkania okraszone jedną zdobytą bramką. Wtedy też, miał miejsce jeden z największych sukcesów w historii Korony czyli gra w finale Pucharu Polski, w którym jednak górą okazali się przeciwnicy – Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski (0:2). Nasz bohater rozegrał w Bełchatowie pełne 90 minut.

Rumuński szlak

Po wielu solidnych występach w Kielcach, ”Golo” postanowił spróbować swoich sił za granicą. Jego nowym klubem była Steaua Bukareszt. Obrońca został sprzedany przez Koronę za kwotę miliona euro, co do dziś pozostaje rekordowym transferem kieleckiego klubu. Przez trzy sezony był ważną postacią defensywy Steauy, rozgrywając w lidze odpowiednio 21, 16 i 21 meczów. Podczas pobytu w tym klubie, Golański miał możliwość spełnić marzenie chyba każdego piłkarza – wystąpił w elitarnej Champions League.

Fot. prosport.ro

Golański w Koronie cz. 2

Kiedy wygasł mu kontrakt w drużynie ze stolicy Rumuni, zainteresowanie obrońcą wykazywało kilka zespołów. Były to m.in. rosyjski Tom Tomsk oraz austriacki Sturm Graz. Golański postanowił jednak wrócić do Polski i trenował w drużynie, której jest wychowankiem, czyli w ŁKS-ie. Po czasie stało się to czego zapewne oczekiwało wielu kibiców w Kielcach – ”Golo” postanowił ponownie związać się z Koroną. Tym razem była to przygoda dłuższa niż poprzednio, gdyż trwała od sezonu od 2010 do 2015 roku (z przerwą na wypożyczenie do ŁKS-u w rundzie jesiennej sezon 2011/12).

W tym czasie Paweł Golański wyrósł na legendę Korony, grając zdecydowaną większość meczów w każdym z sezonów, niezależnie od tego kto trenował kielecki klub. Na boisku prezentował wysokie umiejętności, odpowiedzialność za drużynę. Jako kapitan, potrafił zmotywować kolegów do jeszcze większego wysiłku na boisku i do maksymalnej walki o każdy centymetr boiska. Warto wspomnieć, iż podczas tamtego pobytu łodzianina w Koronie, w całej piłkarskiej Polsce głośno było o ”Bandzie Świrów”, której nasz bohater był ważnym ogniwem. Sezon pod wodzą Ryszarda Tarasiewicza 2014/15 był ostatnim jaki Paweł Golański spędził w Kielcach. Łącznie w 164 meczach udało mu się zdobyć 11 goli, co jak na obrońcę jest wynikiem co najmniej przyzwoitym.

W swojej karierze występował jeszcze w trzech klubach: w rumuńskim ASA Targu Mures, następnie w Górniku Zabrze oraz w pierwszoligowej Chojniczance Chojnice. Były to jednak krótkie epizody, trwające nie dłużej niż pół sezonu. W tym ostatnim klubie, trapiony kontuzjami, zakończył sportową karierę.

Bohater wielkiego meczu

Bardzo ważną częścią sportowego CV Pawła Golańskiego jest rozdział związany z reprezentacją Polski. Co warte podkreślenia zadebiutował w niej w 2006 roku, będąc zawodnikiem Korony. Pierwszą i jak się okazało jedyną bramkę dla drużyny narodowej zdobył dokładnie pół roku później, z rzutu wolnego w meczu z Estonią. Najlepszy występ w narodowych barwach, podobnie jak wielu ówczesnych reprezentantów, zaliczył w październiku 2006 roku w Chorzowie przeciwko Portugalii. „Golo” był jednym z bohaterów tego spotkania, skutecznie uprzykrzając boiskowe życie gwiazdom rywali Cristiano Ronaldo czy Simao Sabrossie. Polacy sensacyjnie wygrali na Stadionie Śląskiem 2:1.

Fot. PAP

Kolejną wielką nobilitacją była możliwość wyjazdu z kadrą prowadzoną przez Leo Beenhakkera na pierwsze w historii polskiej kadry Mistrzostwa Europy. Na turnieju Euro 2008 rozgrywanym w Austrii i Szwajcarii ”Golo” rozegrał dwa mecze. Taką samą ilość spotkań udało mu się zagrać w kadrze już po mistrzostwach i ostatecznie jego licznik występów zatrzymał się na czternastu meczach z orzełkiem na piersi.

Kariera po karierze

”Golo” po zakończeniu piłkarskiej kariery nie może narzekać na nudę. Razem z dwoma innymi byłymi zawodnikami Krzysztofem Nykielem oraz Przemysławem Kaźmierczakiem z powodzeniem prowadzi w Łodzi szkółkę piłkarską dla dzieci i młodzieży „Gol Academy”. Były kapitan Korony jest także stałym ekspertem stacji Polsat Sport. Regularnie możemy go usłyszeć w studiu oraz współkomentującego mecze m.in. Ligi Mistrzów czy Pucharu Polski.

Prawdziwy koroniarz!

Paweł Golański przez całą swoją przygodę w Koronie niemal zawsze prezentował bardzo wysoki poziom na boisku. Niejednokrotnie zdarzało się, że swoim autorytetem był w stanie ”wstrząsnąć szatnią”, tak aby koledzy dali z siebie jeszcze więcej. Zawodnik nigdy nie ukrywał swojego sentymentu do kieleckiego klubu.

Fot. Gazeta Wyborcza Kielce

Koronie zawdzięczam bardzo wiele – debiut w ekstraklasie, stąd też trafiłem do reprezentacji oraz do klubu, z którym miałam okazję grać w Lidze Mistrzów. Na pewno Kielce są bardzo ważną częścią mojego życia i zależy mi na losach Korony. W wolnych chwilach staram się odwiedzać Kielce, przyjeżdżać na mecze, bo jednak połowę mojego piłkarskiego życia zostawiłem tutaj. Było mnóstwo pięknych momentów, były też ciężkie chwile, jak wszędzie, ale zawsze udawało się z tych kryzysów wyjść. O Kielcach mogę mówić w samych superlatywach, bo zdecydowanie więcej było tych pięknych chwil, a współpraca na linii kibice-piłkarze za moich czasów układała się naprawdę bardzo fajnie, a to zawsze cieszy piłkarza, gdy kibice go doceniają, nawet w tych ciężkich momentach. Gdy przyszły porażki, wspólnie rozmawialiśmy, jak wyjść z kryzysu. Powiem szczerze, że sentyment jest bardzo duży i na pewno Korona ma miejsce w moim serduchu – mówił w jednym z wywiadów.

To postać, która na stałe wpisała się w historię Korony. Dziś chyba każdy kibic z wielką chęcią zobaczyłby Pawła Golańskiego ponownie w Kielcach. Być może kiedyś to nastąpi… Jeśli klubowe władze wyjdą z inicjatywą zatrudnienia go jako skauta lub dyrektora sportowego, to on zapewne chętnie ponownie pomógłby Koronie, tak jak zawsze robił to na boisku. Z jego doświadczenie trzeba skorzystać!

Sebastian Kalwat

Share:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *