– Koronie potrzeba więcej cierpliwości na boisku, utrzymania się przy piłce. Gdy to będzie, to jestem przekonany, że wypracowane schematy przez ekipę Smyły zaczną funkcjonować niezależnie od rywala – podsumował wiosenne otwarcie w wykonaniu kieleckiego zespołu Jaromir Kruk, dziennikarz tygodnika „Piłka Nożna” i portalu KieleckiFutbol.pl.
Kamil Dulęba, CowKoronie.pl: Jak ocenisz grę Korony w pierwszym meczu po zimowej przerwie?
– Jaromir Kruk, dziennikarz „Piłki Nożnej”: Korona oddaje za mało strzałów z dystansu. Z Górnikiem, jak w wielu poprzednich meczach, było też dużo niedokładności, w szczególności u Adnana Kovacevicia i Ivana Marqueza. Stoperzy nie mogą tak nieodpowiedzialnie wyprowadzać piłki z własnej połowy. Mimo wszystko gra Korony nie wyglądała najgorzej, ale znów brakowało wykończenia.
I żnów drużynę uratował Mateusz Spychała.
– Muszę go docenić, bo ten chłopak rozwija się w Kielcach. Gra lepiej w każdym meczu. Jestem zaskoczony, że Mirosław Smyła w drugiej połowie nie wzmocnił siły rażenia. Nie wpuścił Lioia ani Arweładze. Choć drugiej strony cieszy szansa dla młodzieżowca Dawida Lisowskiego. Na pewno Koronie potrzeba więcej cierpliwości na boisku, utrzymania się przy piłce. Gdy to będzie, to jestem przekonany, że wypracowane schematy przez ekipę Smyły zaczną funkcjonować niezależnie od rywala.
Powrót do Kielc Jacka Kiełba oceniasz na plus?
– Zdecydowanie. ”Ryba” będzie jednym z najlepszych piłkarzy w kieleckim zespole, potrzebuje tylko trochę czasu i zgrania z nowym zespołem. Zagrał z Górnikiem przyzwoite 20 minut. Taki piłkarz był potrzebny Koronie.
Kto Twoim zdaniem był zatem najlepszy na boisku?
– Wyróżnienia dla Bojana Cecaricia za absorbowanie obrońców, fajną kiwkę i zaangażowanie. To na nim był faul, po którym Korona miała rzut wolny na wprost bramki. Tuż za Serbem, postawiłbym na Milana Radina, który był w tym meczu wszędobylski. Łatał dziury, przerywał akcje, samem też potrafi rozegrać piłkę.
Grzegorz Szymusik sprostał grze na lewej stronie defensywy?
– Wypadł bardzo pozytywnie. Walczył, dużo biegał, to był dobry występ naszego młodzieżowca. Bardzo cenię takich ambitnych piłkarzy. Poradził sobie przyzwoicie, mimo że przecież nie jest lewonożny.
Gra dwójką napastników to dobry pomysł?
– Jak najbardziej! Pućko z Cecarciem, jeśli tylko się dotrą, to zaczną strzelać bramki dla Korony. Było już nieźle, ale potrzebują jeszcze trochę czasu. Jestem optymistą.