Były trener Korony Kielce i Miedzi Legnica przed dzisiejszym meczem obu drużyn powiedział kilka słów o tym pojedynku.
Kamil Dulęba, CowKoronie: Jaki wynik pan przewiduje?
Dominik Nowak, trener: Nie chciałbym mówić o wyniku. To na pewno będzie bardzo emocjonujące spotkanie. Uważam, że na styku. Grają ze sobą zespoły z czołówki tabeli. Niczego nie można być pewnym.
Na jakie aspekty Korona musi szczególnie uważać?
– Środek pola to najmocniejszy punkt legniczan. Maxime Dominguez rządzi i dzieli w drugiej linii. Na niego Korona musi zwrócić szczególną uwagę. Jest też Patryk Makuch. Pamiętam go z pierwszego meczu w Kielcach. Sprawił nam dużo kłopotów.
Serce rozdarte przed tym meczem?
– Może nie rozdarte serce, ale na pewno sentyment. W Miedzi spędziłem kawał czasu, w Kielcach siedem miesięcy, ale to był fajny moment w klubie.
Miedź pewnie zmierza do ekstraklasy. Kto awansuje razem z nimi?
– Trudno wskazać faworyta. Mocna jest Korona, Widzew, Podbeskidzie, GKS Tychy, który w poprzednim sezonie grał w barażach, silne jest też Podbeskidzie. Będzie ciekawie do końca sezonu w walce o ekstraklasę.
Co pan teraz robi?
– Jeżdżę, oglądam mecze śląskich drużyn. Miedzi, Zagłębia Sosnowiec, Śląska Wrocław. W przyszłym tygodniu wybieram się na CLJ zobaczyć młodych piłkarzy Zagłębia Lubin.
Kto jest dla pana największą niespodzianką w lidze?
– Widzew mnie pozytywnie zaskakuje. Jest na nich duża presja, a osiągają naprawdę dobre wyniki. To dla mnie duży plus. Rozczarowuje mnie ŁKS, wydaje mi się, że mają najsilniejszą kadrę w lidze, a obecnie są poza strefą barażową.
Odwiedza pan Kielce?
– Na razie nie było okazji, ale dobrze wspominam pracę w Koronie i życzę klubowi powrotu do ekstraklasy, bo na to zasługuje. Macie wspaniałych kibiców i bardzo dobrą drużynę.