Grzegorz Szymusik do Korony trafił w sierpniu 2018 roku i od razu został wypożyczony do Warty Poznań.
Zawsze uśmiechnięty
Uśmiech nie znikał z twarzy defensora. Jeden z najsympatyczniejszych piłkarzy w Koronie. Nigdy nie odmówił rozmowy czy wywiadu. W szatni żartował ze wszystkiego i ze wszystkich.
Po spadku został
Był jednym z niewielu zawodników, którzy postanowili zostać przy Ściegiennego gdy drużyna żegnała się z Ekstraklasą. Po spadku rozegrał dwa pełne sezony w Fortuna 1 Lidze i pomógł kielczanom w powrocie na najwyższy szczebel.
Łącznie dla Korony rozegrał 76 spotkań, cztery razy trafił do siatki i zanotował dwa ostatnie podania. Na placu gry spędził 5649 minut.
Zagrał nawet na bramce
Szymusikowi w Koronie zdarzyło się wskoczyć między słupki. Defensor założył rękawice w 90. minucie w meczu z Arką Gdynia (3:3) zastępując kontuzjowanego Jakuba Osobińskiego. Do końca spotkania zachował czyste konto.
Kontuzja i dłuższa przerwa
Defensor w obecnym sezonie wypadł z gry podczas spotkania Fortuna Pucharu Polski ze Stalą Rzeszów (10:9 p.r.k). Zawodnik boisko opuścił w 8. minucie z powodu urazu stawu skokowego. Do gry wrócił do dwóch miesiącach i dwa razy pojawił się na boisku.
Grywał na lewej i w środku obrony
Szymusik miał tej epizody gry na lewej stronie boiska oraz jako stoper radził sobie tam przyzwoicie. Zdarzały się też spotkania, w których popularny Grzenia wychodził na plac gry jako wahadłowy i czuł się na tej pozycji swobodnie.
Grzesiek wszystkiego najlepszego!
Kamil Dulęba