Korona doznała czwartej porażki z rzędu na Suzuki Arenie, a w sumie nie potrafi wygrać, aż od sześciu spotkań. Tym razem Stal Mielec wywiozła z Kielc komplet punktów, a w szeregach zespołu Leszka Ojrzyńskiego momentami można dostrzec bezradność. Autorami bramek zostali Mateusz Matras i świetnie dysponowany Said Hamulić.
Kielczanie rozpoczęli 13. kolejkę PKO BP Ekstraklasy starciem ze Stalą Mielec. Od pierwszego gwizdka w zespole Leszka Ojrzyńskiego zauważalne były proste błędy i nerwowość, w konsekwencji czego trafienie zaliczył Mateusz Matras już w 5. minucie. Koroniarze dobrze się nie otrząsnęli, a futbolówka ponownie trafiła do siatki Konrada Forenca. W tym przypadku jednak Piotr Wlazło znajdował się na pozycji spalonej, dzięki czemu Wojciech Myć anulował gola. Z minuty na minuty Korona potrafiła złapać rytm i zagrozić bramce Stali Mielec. Zawodziła jednak skuteczność, choć po dobitce strzału Jakuba Łukowskiego, Dalibor Takac powinien umieścić piłkę w siatce. Na przeszkodzie stanął jednak Kamil Kruk, który zablokował futbolówkę zmierzającą do bramki. Chwilę później niezły strzał oddał Ronaldo Deaconu, ale piłka minimalnie poszybowała nad poprzeczką. Innym razem blisko swojego pierwszego gola w ekstraklasie był Jewgienij Szykawka, ale po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek. Gospodarze jeszcze przed zejściem na przerwę, przekonali się że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Bierność Adama Dei wykorzystał Said Hamulić, który uciekł pomocnikowi Korony i oddał precyzyjny strzał zza pola karnego. Kibice gwizdami żegnali zawodników schodzących do szatni.
Druga połowa przypominała bicie głową w mur. Stal Mielec grała mądrze mając dwubramkowe prowadzenie i bez problemu radziła sobie z wieloma dośrodkowaniami gospodarzy. Dwukrotnie do strzału głową doszedł Adam Frączczak, ale doświadczony napastnik nie zdołał pokonać Bartosza Mrozka. Na nic zdawały się próby kreowania gry Ronaldo Deaconu, który był najjaśniejszą postacią Korony w tym spotkaniu. W drugiej odsłonie nie padła już żadna bramka i kielczanie od 27 sierpnia nie są w stanie pokonać swojego rywala. Niezadowolenie kibiców Korony rośnie, a podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego czeka teraz intensywny moment sezonu.
We wtorek kielczanie zagrają w Łęcznej spotkanie 1/16 Fortuna Pucharu Polski, a następnie zmierzą się z Rakowem Częstochowa, w 14. kolejce PKO BP Ekstraklasy.
Korona Kielce – Stal Mielec 0:2 (0:2)
Korona: Forenc (K) – Danek, Trojak, Petrow, Balić – Łukowski (70’ Podgórski), Takáč (46’ Błanik), Sewerzyński (59’ Nojszewski), Deja (66’ Kiełb), Deaconu – Szykawka (59’ Frączczak)
Stal: Bartosz Mrozek – Hiszpański, Kruk, Matras, Flis, Getinger (K) – Ratajczyk (70′ Domański), Wlazło, Gerbowski (72′ Wolski) – Lebedyński, Hamulic (90′ Leândro).
Gole: Matras 5’, Hamulić 45+2′
Żółte kartki: Fornec, Szykawka, Nojszewski, Podgórski, Balić, Danek – Kruk, Hiszpański
Czerwone kartki: Matras 87’
Sędzia: Wojciech Myć
Marcin Łataś