Kovacević z 11. metrów nie do rozszyfrowania dla bramkarzy

Dwóch rywali, trzech bramkarzy, cztery próby i cztery gole – to strzelecki dorobek Adnana Kovacevicia w obecnym sezonie. Bośniak nie myli się z jedenastu metrów.

Pierwszy rzut karny kapitan kieleckiego zespołu miał okazję wykorzystać na inaugurację rozgrywek, gdy Korona mierzyła się w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa. Kovacević strzelił w lewo (z perspektywy strzelca) i pewnie pokonał Michała Gliwę. Kielczanie wygrali 1:0.

Druga ”jedenastka” to wyjazdowy mecz z ŁKS-em Łódź i znów gol z jedenastu metrów. 26-latek tym razem uderzył w prawo i nie dał szans Arkadiuszowi Malarzowi. Był to trafienie kontaktowe dla Korony, na 1:2. Potem do siatki jednak dwukrotnie trafili jeszcze gospodarze i kielczanie ulegli 1:4.

Kolejna okazja do zdobycia gola przytrafiła się stoperowi w Kielcach, a rywalem ponownie był Raków. Tym razem bramki gości strzegł Jakub Szumski, ale i na niego znalazł sposób defensor Korony. Kovacević tym razem wybrał lewy róg, podwyższając prowadzenie kieleckiej ekipy. Na Suzuki Arenie podopieczni trenera Mirosława Smyły wygrali 3:0, co jest ich najwyższą wygraną w tym sezonie.

We wczorajszym meczu z ŁKS-em bośniacki obrońca dopisał swojego czwartego gola w obecnych rozgrywkach. „Kova” w stosunku do pierwszego spotkania z zespołem Kazimierza Moskala zmienił róg i kopnął w lewo całkowicie myląc Malarza. Było to trafienie na wagę bardzo ważnych trzech punktów dla Korony.

Adnan Kovacević dotychczas strzelał z jedenastu metrów cztery razy i za każdym razem był bezbłędny. W trzech z tych spotkań Korona wygrała, a raz doznała porażki. Co ciekawe, rzuty karne wykonywał w tym sezonie już u trzech trenerów: Gino Lettieriego, Mirosława Smyły i Macieja Bartoszka.

Kamil Dulęba

Share:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *